Naleśniki... Któż z nas ich nie lubi? Proponujemy takie,
które można jeść z czystym sumieniem i nie pójdą w przysłowiowe „boczki”.
Nadzienie wybierzcie sami! Pyszne są zarówno w słodkiej, jak i słonej
wersji.
Osobom wyposażonym w młynek do zbóż lub Thermomix proponujemy
by sami zmielili kaszę gryczaną na mąkę. Przygotowania dania potrwa chwilę
dłużej... ale na prawdę warto!
Potrzebujemy:
- 500g mąki gryczanej (drobno zmielonej)
- 1000ml wody
- łyżka oleju (np. oliwa z oliwek lub olej rzepakowy)
- szczypta soli
Wszystkie składniki dokładnie miksujemy i smażymy cienkie
naleśniki na dobrej jakości patelni z powłoką nieprzywierającą. Gdy naleśnik
odchodzi od patelni, delikatnie obracamy go na drugą stronę i trzymamy jeszcze
przez chwilę.
Konsystencja ciasta zależy od mąki, więc jeśli ciasto jest za
gęste należy zwiększyć ilość wody.
Jeśli naleśnik przywiera do patelni, proponujemy zwiększyć
ilość oleju.
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńpo pierwsze bardzo się cieszę, że trafiłam na Waszą stronę. Chodziłam do tego samego lekarza i staram się jeść zdrowo, ale ostatnio brakowało mi inspiracji. Po drugie, pytanie: czy próbowaliście robić naleśniki z mąki amarantusowej? Wychodzą? (taką mam w kuchni i chciałam pożytecznie zużyć). Pozdrowienia, Zosia
Zosiu nam też jest bardzo miło. Przyznam się, że nie robiliśmy naleśników z amarantusa - nasza dziecko ma nietolerancję na to zboże. Ale spróbujemy coś wymyślić i damy Ci znać.
OdpowiedzUsuńHej, czy w kuchni TCM stosuje się gotowanie w thermomixie? Czy on się do czegoś przydaje oprócz mielenia ziaren? Wiola
OdpowiedzUsuńNajzdrowiej jest gotować na ogniu. My mamy płytę - stąd też nie widzimy specjalnej różnicy między gotowaniem na płycie i gotowaniem w Thermomixie. Generalnie Thermomix uwielbiamy. Bardzo ułatwia on prace w kuchni - rozdrabnia, mieli, miesza, gotuje. Na nasze potrzeby tylko podstawka do parowania jest za mała i musimy korzystać ze zwykłego parowaru.
OdpowiedzUsuń